Mówiąc o moich muzycznych inspiracjach nie sposób nie wspomnieć o tej pozycji. Tak sobie postanowiłem, że moje kolejne posty będą dotyczyć albumów, które w jakiś sposób zmieniły mój pogląd widzenia na muzykę. Żeby o tym porozmawiać nie mogę ominąć tego albumu.
D.I.Y - to angielski skrót od słów do it yourself (zrób to sam). Słuchając tego albumu nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy potrafilibyśmy podobny album nagrać samemu. Nie mam ku temu najmniejszej wątpliwości, bo album ten mógł tylko i wyłącznie powstać z rąk i mózgu samego mistrza.
Ιωάννης Ντούσκος (Ιοannis Douskos) to z pochodzenia Grek. Z wykształcenia jest muzykiem, skończył bowiem studia na wydziale, który oferował m.in. takie przedmioty jak gra na klasycznym pianinie czy produkcja jazzu i muzyki elektronicznej. Swoją drogą ciekawe, co to za studia!
D.I.Y. to album, który krąży gdzieś wokoło progressive'u, ale sporo też w nim elementów typowego brake's. Wreszcie na uspokojenie znajdziemy coś z ambientu i jazzowych hybryd. Moim zdaniem dawno w historii muzyki elektronicznej nikt nie nagrał albumu o równie wariatywnych brzmieniach. Synkretyzm rodzajowy, gatunkowy po całości. Wszystko zmieszane z wyobrażeniami kręgu śródziemnomorskiego klimatu - razem daje mieszankę iście wybuchową. Płyta właściwie nie do dostania.
Polecam! Gorąco polecam!
D.I.Y - to angielski skrót od słów do it yourself (zrób to sam). Słuchając tego albumu nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy potrafilibyśmy podobny album nagrać samemu. Nie mam ku temu najmniejszej wątpliwości, bo album ten mógł tylko i wyłącznie powstać z rąk i mózgu samego mistrza.
Ιωάννης Ντούσκος (Ιοannis Douskos) to z pochodzenia Grek. Z wykształcenia jest muzykiem, skończył bowiem studia na wydziale, który oferował m.in. takie przedmioty jak gra na klasycznym pianinie czy produkcja jazzu i muzyki elektronicznej. Swoją drogą ciekawe, co to za studia!Wykształcenie było zatem podwalinami doskonałego wyczucia rytmu i rytmiki jazzowej, a jak mawiają: jeśli znasz dobrze tę rytmikę, znasz się generalnie na muzyce. Od jazzu niedaleko do innych hybrydowych gatunków muzycznych. John z pewnością oscyluje wokół nich.
D.I.Y. to album, który krąży gdzieś wokoło progressive'u, ale sporo też w nim elementów typowego brake's. Wreszcie na uspokojenie znajdziemy coś z ambientu i jazzowych hybryd. Moim zdaniem dawno w historii muzyki elektronicznej nikt nie nagrał albumu o równie wariatywnych brzmieniach. Synkretyzm rodzajowy, gatunkowy po całości. Wszystko zmieszane z wyobrażeniami kręgu śródziemnomorskiego klimatu - razem daje mieszankę iście wybuchową. Płyta właściwie nie do dostania.Tracklist:
| All About You | 5:29 | |
| Anagram | 4:44 | |
| Robot | 6:18 | |
| As If | 5:03 | |
| Florence | 7:11 | |
| Espero Sun | 7:45 | |
| Chrysalis | 6:07 | |
| Busmekanik | 5:42 | |
| Feign | 2:25 | |
| Sidewalk Lovin' | 6:38 | |
| Bubbles | 7:47 | |
| Page Up | 5:43 | |
| Dongle | 4:11 | |
| Falling People | 4:13 |
Polecam! Gorąco polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz