sobota, 30 maja 2009

JazzUs - Demo [2009]


To moje najnowsze odkrycie. Chłopaki wystąpili jako support przed koncertem Łony, Rymka i DJ Twistera 29.05.2009 roku. Muzyka, którą prezentują to w dużej mierze hybryda jazzowo-hip-hopowa. Gatunek zatem wzorem legendarnej grupy "The Roots" można określić jako Organic Hip-Hop Jazz.

Oto, co sami piszą o sobie:


Definicja została ustalona w okolicach 2005 roku, jeszcze w erze średniej edukacji, kiedy to student wydziału jazzu - Roux, zaangażowany wówczas w podboje stołecznego hiphop'owego undergroundu doszedł do wniosku, ze ten kraj potrzebuje świeżego jazzowego hiphop'u. Traf chciał, ze wspólników tego niecnego planu znalazł dość szybko, a praca ruszyła z ogromnym impetem. Obecnie Jazzus kojarzony jest głównie z dynamicznymi bitami oraz jazzowym feelingiem, a każdy jego koncert jest inny od poprzedniego. Poszukiwanie własnego stylu opartego na czarnym gruncie to jego sposób na codzienność.


W składzie znajdują się :

Exo - rap, vocals

Roux - keyboards

Spliff - keyboards, mastering

Stela - drums

Kas - bass







Demo, które oficjalnie widnieje w sieci to mieszkanka instrumentalnego rapu z fusion jazzem. Pozycja o tyle wartościowa, że polska! Zachęcam do posłuchania.




Muzyka brzmi jak:

ArtOfficial
Justice System
The Roots
Jazz Liberators

w polskim wydaniu :)
Pozdrawiam

czwartek, 28 maja 2009

"Moda na sukces" - ułatwianie posiedzenia....

"Moda na sukces, odcinek cztery tysiące trzysta dwudziesty siódmy " takie słowa można usłyszeć codziennie około godziny 16 w TVP 1 od wielu lat. I nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt iż sponsorem tej długowiecznej amerykańskiej telenoweli, jest producent leku na zaparcie i hemoroidy.

Jak się ma zatem zaparcie do długotrwałego siedzenia na dupie? Otóż odpowiedź nie jest tak skomplikowana jakby się mogło wydawać, w każdym razie zależy od punktu widzenia, a w zasadzie siedzenia. Osoba oglądająca kolejny odcinek "Mody na sukces" prawdopodobnie zdążyła się nabawić zaparć już po. tysięcznym odcinku, a gdzie dopiero odcinek nr 4000 ....
Z pomocą przychodzi ów producent, ale nasuwa się kolejne pytanie: Czy producent świadomie wykorzystał ten jakże trafny slogan reklamowy? Jeśli tak dotknął wrażliwej strony życia ludzkiego - z jednej strony wykorzystując fakt, iż w wyświetlaniu popularnego tasiemca "końca nie widać", po drugie wykorzystał fakt, że popularna telenowela dotyka tych samych problemów, co w odcinku 1, 2, 34 i 1456.

Tak czy inaczej - jeśli zrobił to umyślnie - to bardzo inteligentny człowiek. Jeśli przypadkowo - muszę powiedzieć, że mu się udało :)

środa, 27 maja 2009

Marco Polo & Torae - Double Barrel (CD, Album) [2009]



Dawno oczekiwany album duetu Marco Polo i Torae już jest! Na oficjalnej stronie wytwórni, w której album ujrzał wczoraj światło dziennie "Duckdown" znamienite słowa mówią o nim wszystko:

Rapper Torae & Super-Producer Marco Polo have joined forces to release the New York rap album that fans of raw, hardcore Hip-Hop have been waiting for.


Jeśli chodzi o robienie bitów oraz rymowanie, duet Marco Polo i Torae to nie byle kto. Marco Polo to kanadyjski producent znany z albumów takich, jak:

1. "Canned Goods" [2005]
oraz krytycznie przyjęty przez krytyków:

2. "Port Authority" [2007].

W między czasie udzielał się m.in na albumach :

1. Special Teamz - Stereotypez [2007]
2. Heltah Skeltah - D.I.R.T. (Da Incredible Rap Team) [2008]

Wyprodukowanych w wytwórni "Duckdown Records". Utwór jego produkcji znalazł się nawet na albumie Large Pro - Main Source [2008] - był to kawałek nr 7 "Hardcore Hip Hop".

Torae zaś to nowojorski raper rodem z Brooklynu. W Polsce znany m.in ze współpracy z O.S.T.R.ym na jego ostatnim albumie O.C.B.


Tracklista:



1. Intro (feat. DJ Premier)
2. Double Barrel (feat. DJ Revolution)
3. Smoke (feat. Lil' Fame)
4. Party Crashers
5. But Wait
6. Lifetime (feat. DJ Revolution)
7. Rah Rah Shit
8. Danger
9. Stomp (feat. Guilty Simpson)
10. World Play
11. Hold Up (feat. Masta Ace & Sean Price)
12. Coney Island
13. Get It
14. Crashing Down (feat. Saukrates & S-Roc) (bonus track)



Warto moi drodzy, naprawdę warto przesłuchać, a potem kupić ten album. Rzadko ostatnio wychodzą dobre albumy, a ten z pewnością do nich należy. Warto więc doskonalej przyjrzeć się tej produkcji. Pozdro!

środa, 20 maja 2009

Damu The Fudgemunk - Same Beat (EP) [2009]


Pojawiła się właśnie nowy EPka znanego producenta "Damu The Fudgemunk" pt. "Same Beat (EP)".

To kolejna jazzy hip-hopowa bomba tego wykonawcy. Dodatkowo przy EPce znajdziecie dwa klipy.


Epka do ściągnięcia za darmo !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



"Same Beat (EP)"

poniedziałek, 18 maja 2009

Vibrasphere - Selected Downbeats vol. 2 (File, MP3) [2009]



Tym razem uderzam w inny zupełnie gatunek muzyki. Najnowsza odsłona popularnych "Selected Downbeats Vol. 2" szwedzkiej grupy Vibrasphere znów przemawia do mnie nadzwyczaj łatwo. Po udanym woluminie nr 1, czyli "Selected Downbeats Vol. 1" panowie: Rickard Berglöf i Robert Elster wydają w znanej z ich wcześniejszych produkcji wytwórni Cloud 99 kolejną kompilację.

I tym razem materiał muzyczny, którego należy się spodziewać po tych szwedzkich artystach jest na najwyższym poziomie. 9 pełnych ambientowo-chilloutowego ducha kawałków sprawi, że samotna (lub nie! :P) noc ze świecami nabierze całkiem innego charakteru. Bardzo dojrzała produkcja. Widać warsztat downtempowy Vibrasphere, który szlifują pomiędzy tworzeniem progresywnych psytransowych produkcji.

Ich ostatni album "Lungs of Life" (CD, Album)" trochę zaskoczył mnie oraz moich znajomych. Jeszcze wcześniejsza produkcja "Vibrasphere - Exploring The Tributaries (CD, Album) [2007]" po prostu zmiażdżyła poczucie jakiejkolwiek ignorancji gatunkiem, jakim psychedelic trance jest. Kompletne mistrzostwo świata. "Lungs of Life" (CD, Album)" niestety nie był już taki dobry. Pozostaje więc "Selected Downbeats Vol. 2", która przypomina, że chłopcy ze Szwecji są nadal w dobrej formie.

Co prawda jest to kompilacja utworów opublikowanych dotąd na innych albumach i składankach (oprócz kawałka "Spring Flood") Panowie przyłożyli swoich genialnych palców do mistrzowskiego w swoim stylu albumu.
Nic tylko polecić Wam ten krążek i zachęcić do przesłuchania, potem kupna.



Tracklista:


01. Tierra Azul (Omnimotion Feat. K. Linder Remix) (3:37)
02. Mountain Lake (6:31)
03. Late Winter Storms (8:34)
04. Spring Flood (7:30)
05. Ensueno (6:40)
06. Forest Fuel (7:27)
07. Fuzzy Vibes (7:50)
08. Breathing Place (7:16)
09. Tierra Azul (6:55)



Gorąco polecam. A żeby Was przekonać zapraszam do przesłuchania kawałka "Mountain Lake"

The Prodigy - Invaders Must Die (CD, Album) [2009]


Powiem szczerze - na ten album czekałem od 1997 roku! Wtedy to usłyszałem po raz pierwszy "Breathe" z niesamowitego albumu "The Fat Of The Land. Już wtedy uznałem, że rave (śmiało można określić ten gatunek muzyki jako rave, techno, breakbeat - to określenie pojawiło się później) to jeden z moich ulubionych gatunków. Sięgnąłem wtedy po ich poprzednie albumy:

"Experience" [1992]

oraz

"Music for the Jilted Generation" [1994]

Potem pojawiły się gorsze ich albumy, epki oraz remixy (po "The Fat Of The Land"), by w końcu bardzo słaby "Always Outnumbered, Never Outgunned" trafił do mych uszu. Bezsprzecznie poprzednie albumy były rewelacyjne! Ten niestety nie!


Jak na kanale "The Prodigy" na ogólnoświatowym serwisie YouTube pojawiły się zapowiedzi nowego albumu pomyślałem - to będzie kosa. Nie zawiodłem się! Płyta wydaje się być nagrana w najlepszym okresie twórczym ekipy złożonej z :

- Liama Howletta (założyciela grupy, DJ i głowa zespołu)









- Keith Flint (tancerz i wokalista)


- Maxim Reality (wokalista, pisze teksty)








---------------------------------------------------------------------------------


Tracklist:

1. Invaders Must Die
2. Omen
3. Thunder
4. Colours
5. Take Me To The Hospital
6. Warriors Dance
7. Run With The Wolves
8. Omen Reprise
9. World's On Fire
10. Piranha
11. Stand Up

01.

Album zaczyna się niesamowitym kawałkiem "Invaders Must Die". Początkowa gitarka zapowiada niezły muzyczny czad i tak w istocie jest. Mocne i ciężkie granie. W sam raz dla maniaków rewelacyjnego breakebeatu.

02.

Drugi kawałek "Omen" to dla mnie praktycznie nr 1 albumu. Katuję go na głośnikach od dawna i jeszcze mi się nie znudził. Łączy w sobie wszystkie najdoskonalsze cechy tego gatunku. Mocne brzmienie rave oraz hybrydową electronikę. Wicked!

03.

Trzeci kawałek "Thunder" przypomina mi kawałki z pierwszej płyty, gdzie głównym elementem utworu był wokal skontrowany niesamowitym i ciężkim brzmieniem ostrych bębnów.

04.

"Colours" kawałek nr 4 na płycie to już początek mainstreamowego grania "The Prodigy". Czuć w nim ducha współczesnej elektroniki pełnej idiotycznych dźwięków rodem z Amigi. Nie mówię, że nie są fajne, nie zrozumcie mnie źle. Po prostu jakoś mi nie podchodzą. Poza tym beat nie ma żadnych uchybień.

05.

"Take Me To The Hospital" zaczyna się jak jeden kawałek z drugiej płyty "The Prodigy" Sami sprawdźcie jaki :P. Jest to jednocześnie ukłon w stronę wytwórni, w której wydany został krążek "Invaders Must Die". Czyli właściwie ukłon w stronę siebie, gdyż wytwórnia "Take Me To The Hospital" jest wytwórnią "The Prodigy". Co nie zmienia faktu, że kawałek jest niesamowity. Znów możecie poczuć się jak podczas słuchania starych, dobrych krążków "Prodigy".

06.

"Warriors Dance" to jeden z najbardziej reprezentatywnych utworów na albumie. Pojawia się tam znów ten wokal - kobiety jakby Sandra :P Trochę dziwny, ale wchodzący beat rekompensuje wszystko. Warto obejrzeć też teledysk : "Warrior Dance"

07.

"Run With The Wolves" to jak dla mnie ukłon w stronę drum & bassu. Kawałek przypomina rewelacyjne produkcje "Pendulum" czy innych brytyjskich ekip drum & bassowych. Może ktoś zarzucić mi tutaj, że "Pendulum" nie są brytyjską grupą - to fakt. Każdy zgodzi się jednak, że UK to ojczyzna drumów!

08.

"Omen Reprise" to remix a właściwie podobny do oryginału remake. Taka karta przetargowa mówiąca o tym, że można zrobić to na kilka sposobów :)

09.

"World's On Fire" znów to czysty rave. Trochę denerwują wspomniane przeze mnie przy okazji kawałka "Colours" elektroniczne dźwięki.

10.

"Piranha" to znów powrót do najlepszych czasów chłopaków z Wielkiej Brytanii. Więcej w nim wokalu.

11.

No i ostatni, ale jak to mówią Brytyjczycy "Last, but not least" track "Stand Up". Jest jakby z innej płyty. Podkreśla to jeszcze bardziej prestiż tego krążka. Brzmi trochę jak niektóre kawałki "Fatboy Slima". Odbiega jednak znacząco od całości płyty.




Sumując : płyta "Invaders Must Die" na pewno przejdzie do historii muzyki tego typu jako klasyk. Może nie innowacyjna, bo chłopaki grają na swoim starym, rewelacyjnym poziomie, ale kontynuująca dobre korzenie "The Prodigy".

niedziela, 17 maja 2009

Method Man & Redman - Blackout! 2 (CD, Album) [2009]

Od dawna przeze mnie oczekiwana premiera w końcu ujrzała światło dzienne. Po sukcesie, jaki odnotował ostatnich ich krążek (jak dotąd jedyny w ich duetowej karierze) "Blackout" (CD, Album) [1998] można było się spodziewać niesamowitego boomu. Niestety tak nie jest. Przesłuchałem album kilka razy i jakoś dotąd mnie nie zachwycił. Może dlatego, że rzadko lubuję się w komercyjnej twórczości współczesnych raperów, szczególnie amerykańskich. Tak na dobrą sprawę 3 albumy w ciągu ostatniego roku - półtora zasłużyły na moją uwagę:

1. J-Live - Then What Happened? (CD, Album) [2008]
2. Q-Tip - The Renaissance (CD, Album) [2008]
3. Large Professor - Main Source (CD, Album) [2008]




Krążek "Blackout! 2" ujrzał światło dzienne 19 maja 2009 roku nakładem wytwórni "Def Jam". Płytę promuje kawałek "A Yo" z gościnnym występem Saukratesa. Track wyprodukowany przez samego Pete Rocka! Ponadto do produkcji albumu swoje niewiarygodne palce przyłożył sam DJ Premier!

Pomimo tak świetnej obsady album nie zachwyca. Nie zmienia to faktu, że
"de gustibus non est disputandum"
. Zachęcam więc do poświęcenia małej godzinki na przesłuchanie nowej produkcji Reda & Metha.



Tracklista:


1. BO2 Intro
2. I'm Dope Nigga
3. A Yo (ft. Saukrates)
4. Dangerous MCs
5. Errbody Scream (ft. Keith Murray)
6. Hey Zulu
7. City Lights (ft. Bun B)
8. Father's Day
9. Mrs. International Skit
10. Mrs. International (ft. Erick Sermon)
11. How Bout Dat? (ft. Ready Roc & Streetlife)
12. Dis Iz All 4 My Smokers
13. Lock Down Skit
14. 4 Minutes to Lock Down (ft. Raekwon & Ghostface Killah)
15. Neva Heard Dis B4
16. I Know Sumptin' (ft. Poo Bear)
17. A Lil' Bit (ft. Melanie Rutherford)



Chętnie podzielę się z Wami swoimi spostrzeżeniami. Dyskusję nt. "Blackout! 2" uważam za otwartą!

Pozdro!

Socalled - You Are Never Alone (clip)

To rzecz, którą polecił mi znajomy. Od dawna nie widziałem równie porytego klipu. Poza widocznym artyzmem oraz niesamowitym pomysłem na teledysk, należy docenić wartości artystyczne kawałka.

"You Are Never Alone" pochodzi z płyty "Ghettoblaster" (CD, Album) [2007]. To mieszanka rapu, jazzu, soulu oraz jazzowych hybryd z żydowskimi rytmami. Album raczej średni, ale można posłuchać ze względu na ten kawałek.





Zapraszam zatem do oglądania i oceniania. Komentarze mile widziane!

Socalled - You Are Never Alone (clip)

V.I.P.y zaśpiewały w Ostrowie


Po raz czwarty największe osobowości Ostrowa i okolic zaśpiewały w corocznej akcji "V.I.P.y śpiewają". Organizatorem był Krzysztof Ogórkiewicz. Kolejna edycja śpiewów w ostrowskim Kinie Komeda była okazją do zrzucenia codziennego balastu obowiązków i rozluźnienia się na scenie.

Jak się okazało występowanie przed ostrowską publicznością mogło być jeszcze bardziej stresujące niż co niektóre zajęcia powszednie. Motywem przewodnim było hasło dzieci kwiaty. Tym sposobem na scenie znaleźli się wykonawcy w typowo hipisowskich strojach, dzwonach i perukach rodem z lat. 60. XX wieku. Muzycznie dominował rock& roll. Na scenie pojawili się m.in.:

Aleksandra Kierstein (radna miejska),
Andrzej Dera (poseł na sejm RP),
Radosław Torzyński (prezydent Ostrowa),
dr Dariusz Bierła (ordynator Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Ostrowie),
Ryszard Tyrpa (prezes "Grosika"),
Piotr Kuroszczyk (wójt gminy Ostrów),
Piotr Śniegowski (przewodniczący Rady Gminy Ostrów, dyr Powiatowego Zarządu Dróg), Beata Klimek (rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego),
Józef Wajs (burmistrz Gminy i Miasta Odolanów)
Cezariusz Słomkowski (właściciel firmy "CEZAREX")

oraz

The ProArt Stones (grupa dziennikarzy i montażystów z TV ProArt - ostrowskiej telewizji kablowej). Nawet jeśli ktoś nie za bardzo lubił tamte klimaty, można śmiało powiedzieć, że było wyjątkowo śmiesznie.


Całość poprowadził organizator Krzysztof Ogórkiewicz.

Oto występ jednego z uczestników koncertu dr Dariusza Bierły.

czwartek, 14 maja 2009

Drugi przypadek grypy "świńskiej" w Polsce!


A jednak stało się - pseudo-śmiercionośna grypa "świńska" zawitała do drugiego w Polsce miejsca. Tym razem wybrała - jak na złość moje okolice :D Wczoraj na przybyłego ze Stanów pacjenta kaliskiego szpitala padły podejrzenia co do obecności wirusa H1N1 w organizmie 43-latka.

Dzisiaj badania specjalistyczne w Warszawie potwierdziły najgorszy scenariusz. Chłop jest chory na grypę "świńską"! I w dodatku pochodzi z mojego miasta :D Ludzie po co tyle obaw przed tym niby śmiercionośnym wirusem? Babka, która wyzdrowiała wielokrotnie powtarzała, że wirus ten nie różni się od innych odmian grypy. Niektóre z nich (szczególnie te okresowe odmiany grypy) mogą być bardziej szkodliwe niż popularna ostatnio jej "świńska" postać.


Jedno w tym wszystkim jest dobre! Nareszcie będzie okazja dla Kalisza, żeby zaistniał na mapie! Po ostatniej aferze z zamkniętymi kiblami na kaliskiej stacji PKP, wieści z tego regionu ucichły. "Świńska" grypa odmłodzi medialnie to najstarsze w Polsce miasto.

poniedziałek, 11 maja 2009

Fine Artz - Persuit Of Perfection (CD, Album) [2006]



Tym razem serwuję coś na deser. Sporo ostatnio postów typowo niusowych. Podczas słuchania albumu Soloplexus - Illusive Avenues Of 6 Intrinsic Musicians natrafiłem na portalu www.last.fm na "Fine Artz". Od razu zainteresowała mnie nazwa grupy. Stojąc tamże obok Shin-Sight Trio wydali się mi jeszcze bardziej atrakcyjni. Długo nie musiałem szukać i zobaczyłem, że płyta została nagrana w wytwórni Bad News Records. To musi być petarda pomyślałem. I tak w rzeczywistości było.

Opis płyty na stronie samej wytwórni jest wymowny:

This album is also a 100% pure Hip Hop album!!! The Hip Hop sound made in Boston which has it's original culture and circumstance is unique, sensitive, and humorous as Insight, Edan, Electric, Project Move, etc!! Awesome pure Hip Hop music structured with skillful mic relay which could be said as the soul of group MC has arrived!! Moreover, two bonus remix only for Japan edition is included!! As for the remixer, Shin-Ski of Martiangang from Japan and his mate, DJ Ryow a.k.a smooth current the pioneer of the Underground Hip-Hop has colored this album gorgeously for Jazzy Hip-Hop fans!!!


Nie pozostaje mi nic tylko podać Wam tracklistę tego albumu i zachęcić do posłuchania. Szkoda tylko, że album kosztuje aż tyle (ok. 25 $). Mam nadzieję, że wielu z Was się przekona, że jest wart swojej ceny.


Tracklisting:

01. Intro (Producer - 5ifth Element)
02. Placetabe (Producer - 5ifth Element , Kenny Keys)
03. A Lost Cause (Producer - Insight)
04. Interlude (Producer - J Kinetix)
05. Gurilla Warfare (Producer - Insight)
06. Degree (Producer - J Kinetix) (Rap [Featuring] - Adad , D Ruffin* , J Kinetix)
07. Incredible (Producer - Unknown)
08. Paradise (Producer - Kenny Keys)
09. Interlude (Producer - Silence)
10. Prominence (Producer - 5ifth Element Rap [Featuring] - Novacain)
11. Purists (Producer - Kenny Keys Rap [Featuring] - Zoser)
12. Soul Academy Intro (Producer - 5ifth Element)
13. Soul Academy (Producer - 5ifth Element)
14. Outro (Producer - 5ifth Element)
15. Authorize (smooth current Remix)(Producer, Remix - DJ Ryow a.k.a smooth current)
16. Ultrasonic (Shin-Ski's Sacred Sonic Remix)(Producer, Remix - Shin-Ski of Martiangang)


Zobacz więcej na :

www.discogs.com

sobota, 9 maja 2009

Kler do wymiany...


Temat tego posta jest niezwykle oryginalny..... haha Sam nie wierzę w to, co mówię :P
Tak czy inaczej temat kleru znany od dawna wypada poruszyć. Jako zagorzały przeciwnik tego diabelskiego nasienia zapładniającego nasze polskie bezbronne i nic nie wiedzące dziewczyny opowiem Wam pewną historię.

Miało to miejsce roku bieżącego w pewnej miejscowości w południowej Wielkopolsce. Pewna osoba, mająca jakiś już czas temu zostać chrzestnym dziecka swojego znajomego, potrzebowała zaświadczenia od księdza tejże wiejskiej parafii.

[W tym momencie zawężam pole i powoli odkrywać będę detale nazwy tejże parafii. Zatem bądź uważny czytelniku!]


Po owe zaświadczenie udała się do proboszcza swojej parafii, skądinąd proboszcza parafii w powiecie ostrowskim. Na to ów kapłan rzekł, że nie może wystawić takiego zaświadczenia. Powód? Jak się wyraził ów ksiądz:

- Z pewnych źródeł wiem, że żyjesz w związku przedmałżeńskim.

No i co z tego? Zapytałem tej osoby. Tak czy inaczej nasze pytania są tutaj bez celu. Chodzi bardziej o to, w jaki sposób owa osoba to zaświadczenie uzyskała. Otóż ów ksiądz, który zaświadczenia wydać nie zamierzał, pojechał na wakacje (prawdopodobnie ze swoim kochasiem, z którym namiętnie spaceruje po okolicach pewnej wsi, której nazwa zaczyna się na P......) i w zastępstwie na parafii urzędował kolejny kapłan. Wtedy bez wahania osoba ta poszła do tego drugiego kapłana i rozgrzeszenie uzyskała.

Morał: Nie ma morału. Nigdy nie chciałem go wyeksponować. Problem w tym, że osoba która nie daje takiego zaświadczenia, bo kieruje się względami etyki religijnej, a sama tejże etyki nie przestrzega jest w moich oczach kompletnym idiotą. I tak jest w tym konkretnym przypadku. Gdybym tylko to ja twierdził, że ksiądz ten zapędami homo- wręcz epatuje, zostawiłbym sprawę w spokoju. Niestety oczy świadka nie kłamią.....

Co innego wiara, co innego instytucja. Takie moje zdanie. Cały kler dałbym do wymiany, tylko dlatego, że to banda hipokrytów. Prawdziwy katolik umarł o 21:37. Reszta to tylko udawane pseudo-sobowtóry. Boli mnie wiele kwestii Kościoła. Choćby to, że chodzi się tam, aby się pokazać jakim to pierdolonym chrześcijaninem się w istocie jest. Świetnie kwituje to O.S.T.R. na swojej ostatniej płycie w kawałku "Dlaczego mamy dać":



Czy pojutrze spytam Boga o to, czy trafie do czyśćca,
bo pieniądze przeliczyły każdą parafie na cyfrach,
Jaka to bitwa, gdzie Biblia ty mi powiedz,
gdzie Europa sra przepychem, by Afrykę żywić głodem,
Co tydzień w poświęconej wodzie moczysz palce,
którymi oczy byś wydłubał za 5 złotych na klatce





Tak czy inaczej:

Zaświadczenie jest, ksiądz nie może się z tym pogodzić. C.... im w d...ę! Albo nie, bo tylko na to czekają. C.... im w plecy!

Amen
Z bogiem!

czwartek, 7 maja 2009

"Mądry Polak" to i nawet sposób na radar wynajdzie


Ostatnio w serwisach internetowych sporo mówi się o nowych sposobach oszukiwania radarów policyjnych. Jednym z nich jest zamontowanie specjalnej rolety na rejestrację, aby w momencie dojeżdżania do radaru mogła skutecznie zasłonić tablice rejestracyjne nagminnie łamiących prawo, bądź niedzielnych kierowców. Zdjęcie bez widocznej tablicy jest dla Policji właściwie bezużyteczne. Roleta ta kosztuje około 600 złotych. Z punktu widzenia prawa posiadanie takiej rolety jest wykroczeniem.

Co z tego? Jak Policja ma zamiar sprawdzić potencjalne mechanizmy w tablicy rejestracyjnej? Jedyne rozwiązanie to przecież złapanie na "gorącym uczynku", co będzie niezwykle trudne. W grę wchodzi też rutynowa kontrola, podczas której można by takiego sprawdzenia dokonać. Czy to jest technicznie możliwe?

Mało istotne. Nie, żebym jakoś tutaj piał do twórców tego wynalazku (skądinąd jest on niezwykle interesujący i pomysłowy). Niestety oszukanie tego (dla niektórych zbędnego wynalazku) nie zawsze pozwoli Ci oszukać przeznaczenia...

środa, 6 maja 2009

Polska a Traktat Lizboński


"Polska nie będzie przeszkodą dla Traktatu Lizbońskiego" - poinformowała dziś głowa państwa na spotkaniu z licealistami. Odbyło się ono dziś, po maturze z Wiedzy o Społeczeństwie.

Nie byłoby w tej informacji nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Lech Kaczyński zwleka z podpisaniem tego traktatu (co jednoznacznie wiążę się z jego ratyfikacją w RP). Początkowo, kiedy rząd Polski zdecydował się Traktat Lizboński ratyfikować, prezydent postąpił identycznie. Coś się jednak głowie państwa "odmyśliło" i później oznajmił, że Traktatu Lizbońskiego nie podpisze. Na to Sarkozy oburzony wypowiedział słowa pejoratywne o naszym kraju, a Polska (za sprawą prezydenta Kaczyńskiego) stała się pośmiewiskiem Unii. (Nie zresztą pierwszy raz!)

Tym bardziej cieszy fakt, że prezydent wreszcie się zdecydował (miejmy nadzieję!) i Traktat Lizboński w końcu ratyfikuje.


Traktat Lizboński jest stosunkowo nowym tworem unijnym. Miał zastąpić Traktat o ustanowieniu Konstytucji Unii, który okazał się kompletną porażką. Więcej o Traktacie znajdziecie na oficjalnej stronie Unii Europejskiej:







Traktat Lizboński na europa.eu

poniedziałek, 4 maja 2009

O.S.T.R. + DJ Haem + Kochan w klubie "Afera" w Ostrowie Wlkp.

Tym razem bardziej rodzimy koncert Ostrego, na którym miałem okazję być. Rodzimy z uwagi na to, że odbył się w moim mieście. Klub Afera mały, ale klimatyczny. Co tu dużo mówić! Obejrzyjcie sami, oto videorelacja wraz z wywiadem z Ostrym.



"Po drodze do nieba - Ostry w Ostrowie

Polecam!

O.S.T.R. + ŁDZ Orkiestra + DJ Haem - koncert w klubie "Eskulap" Poznań 28.03.2009 [fotorelacja]

Dość dawno miałem okazję (po raz kolejny) uczestniczyć w genialnym koncercie znanego polskiego rapera Ostrego. Drugi już raz wraz z moim ziomem odwiedziliśmy skromne progi klubu Eskulap w Poznaniu. Bilet kosztował 30 złotych. Nie mogę powiedzieć, aby te pieniądze były zmarnowane.

Fantastyczne, żywe wprost bity rozbrzmiały przez około dwie godziny w dość dużej sali poznańskiego klubu. Lekko schorowany grypą synka Ostry nie dawał po sobie poznać, że jest w złej formie - wręcz przeciwnie zabawiał zgromadzonych fanów co rusz to nowymi historiami. Był czas na krytykę po przegranym meczu Polska - Irlandia 2:3.

Przez cały koncert nie freestylował, zostawił bowiem to na sam koniec. Zasiadł na pianinie i cała sala po prostu zwariowała. Co ja wam będę dużo mówić - oglądnijcie sami:
















Relację video z koncertu znajdziecie na moim profilu youtube:

http://www.youtube.com/watch?v=LDSvnkqxSK0
http://www.youtube.com/watch?v=sYhQdAzeBig
http://www.youtube.com/watch?v=9Iy9qOOZAbY
http://www.youtube.com/watch?v=IRnzVW4Pvnw
http://www.youtube.com/watch?v=ae7351dR9sE
http://www.youtube.com/watch?v=7SmoUDtaFHw
http://www.youtube.com/watch?v=6UClhH8-kyE
http://www.youtube.com/watch?v=XSpiZww_N_g
http://www.youtube.com/watch?v=EsS-hkMFHBw
http://www.youtube.com/watch?v=FrAd5dHMhu4
http://www.youtube.com/watch?v=e18cKVIV-Kw


Zapraszam także na mój profil youtube.pl

Polecam!

Wizard of Wishaw na piedestale, czyli John Higgins mistrzem świata!!!




Znany szkocki snookerzysta John Higgins zdobył dziś (04-05-2009) mistrzostwo świata w snookerze. Jest to trzeci tytuł tego zawodnika. Wcześniej po najcenniejsze trofea sięgał w 1998 oraz 2007 roku.















Droga do mistrzostwa w tych zawodach nie była łatwa. Oto drabinka, którą pokonał:

I. 1 Runda: J. Higgins - Michael Holt 10:5
II. 2 Runda: J. Higgins - Jamie Cope 13:12
III. Ćwierćfinał: J. Higgins - Mark Selby 13:12
IV. Półfinał: J. Higgins - Mark Allen 17:13
V. Finał: J. Higgins - Shaun Murphy 18:9

Największe problemy Higginsowi sprawili niżej notowani gracze: Jamie Cope oraz stosunkowo wysoko stojący w rankingu Mark Selby. Mecz z Markiem Allenem należał za to do najtrudniejszych w tym walce o tytuł mistrza. Po wygranym 17. frejmie Higgins powiedział Allenowi, że kiedyś ten wróci tutaj do Crucible Theatre i zdobędzie mistrzostwo.

John Higgins to zawodnik ofensywny, nie bojący się trudnych bil.
Więcej o Johnie na jego profilu w serwisie 147:


http://147.pl/articles.php?_cat=snookerzysci&_id=4

Gratulacje!

Europoseł Tomczak, czyli jak skutecznie można kpić z prawa.

-Zastanawiam się jak w praworządnym kraju rodak może występować przeciwko rodakowi - takim zdaniem, plując mi (chyba nieświadomie, prosto w twarz) jedna z uczestniczek gorącego procesu sądowego europosła Witolda Tomczaka próbowała przekabacić mnie na swoją stronę.

Ja zadaję pytanie - Jak w praworządnym kraju można tak kpić z prawa? Europoseł, który w 1999 roku jechał pod prąd na jednej z ostrowskich ulic, po czym zatrzymany przez Policję naubliżał im od palantów, skutecznie wymiguję się od wymiaru sprawiedliwości. Skutecznie, bo sprawa ciągnie się już grubo ponad 9 lat.

Z rozprawy na rozprawę przed rozpoczęciem wpływają wnioski o usprawiedliwienie nieobecności posła oraz nieprowadzenie rozprawy bez jego osoby. W uzasadnieniu zawsze pojawia się dzień następujący, jako możliwy moment wyzdrowienia europosła. Ciekawe, że nawet jeśli Sąd Rejonowy w Ostrowie zasądza krótki okres kolejnej rozprawy, nigdy nie dochodzi do przesłuchania europosła z podobnych przyczyn. Niestety wyraźnie Witold Tomczak kpi sobie z wymiaru sprawiedliwości. Wszystko po to, aby jego sprawa uległa przedawnieniu. A stanie się tak już za około 2 miesiące.

Zabawa Tomczaka z Sądem Rejonowym w Ostrowie Wielkopolskim przypomina trochę grę w kotka i myszkę. Z góry można założyć, że tę grę, jak to zawsze kotek w disnejowskich bajkach, przegra. Ciekawe tylko jak wygląda pensja poselska Tomczaka, skoro tak często choruje.....

Najciekawsze jest jednak to, że zawsze na każdej z rozpraw do Sądu w Ostrowie przybywa grupa moherowych beretów na czele z bałwochwalczym pacanem, który bezustannie miętoli figurkę matki boskiej. Czy to nie jest profanacja? Nie znam się, nie jestem religijnym człowiekiem. Mam jednak tyle szacunku dla symboli religijnych, że nigdy nie byłbym w stanie postąpić podobnie do wyżej wymienionego delikwenta.

(Żeby nie być gołosłownym zamieszczam zdjęcia !!)































Nie chcę obrażać też nikogo, każdy wedle Powszechnej Konwencji Praw Człowieka może wyznawać takiego Boga, jaki mu się tylko podoba. Nie bez powodu zacytuję tutaj jednak nieustannie pytających przechodniów - za każdym razem kiedy stoję naprzeciw radiomaryjnych demonstrantów - Co to są za idioci? Co oni tu wyprawiają?

Rozumiem, gdyby to było moje prywatne zdanie, niestety jest to zdanie ludu (co najmniej kilku osób!). To o czymś świadczy.

Czy ta polityczna farsa się kiedyś skończy? Tego nie wiem. Mogę jedynie podejrzewać w jaki sposób - Kotek nigdy myszki nie dogoni.

www.eksaa.blogspot.com - renowacja

Witam.

Po sporym przestoju zdecydowałem się przejrzeć odrobinę stronkę, bo sporo rzeczy po prostu znikło z pola widzenia. Odświeżyłem co nieco bibliotekę i zmieniam niestety, albo stety profil bloga. Od dzisiaj będziecie mogli znaleźć tu nie tylko muzykę, ale poczytać odrobinę.

Moje wypociny w postaci informacji oraz - od czasu do czasu - felietonów pomogą na ruszenie tego pseudo-kulturalnego shitu :D A tak poważnie zapraszam do słuchania i czytania.

Pozdro!