środa, 13 listopada 2019

Jerzy Wojciechowski z Krzyżem Kawalerskim

Pan Jerzy Wojciechowski, twórca cyklu „Jazz w muzeum / Museum Jazz Festival” otrzymał właśnie z rąk prezydenta RP Andrzeja Dudy Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w promowaniu polskiej kultury muzycznej oraz za działalność na rzecz społeczności lokalnej. Ogromne gratulacje! Przy tej okazji pozwolę sobie napisać kilka słów, bo to postać dla mnie szalenie ważna. 


wtorek, 22 października 2019

Sun Ra Arkestra wylądowała w Kaliszu

Kalisz. 41. Międzynarodowy Festiwal Pianistów Jazzowych. Listopad 2014. Zdecydowanie jeden z najbardziej ekscytujących koncertów jazzowych, na jakim miałem okazję być. Sun Ra Arkestra to grupa muzyków owiana sławą. Gościli już w Kaliszu w 1986 roku i wtedy było to ogromne wydarzenie. Nie pamiętam go oczywiście, bo miałem zaledwie kilka miesięcy, ale w 2014 roku czuło się tę samą atmosferę poddenerwowania i ekscytacji wizytą Marshalla Allena i spółki. 


środa, 4 września 2019

Poznańskie uliczki i zaułki

Poznań. Dawno nie spacerowałem po tym polskim mieście zupełnie na luzie. Gdy się udało, to odkryłem magię zaułków, sionek, kamienic i rogów ulic. Malowniczo tam, choć to substancja miejska.









Audioriver 2019

To była dla mnie szczególna edycja tego polskiego festiwalu, bo do Płocka powróciłem po rocznej przerwie. Festiwal zrobił krok w przyszłość, szczególnie jeśli chodzi o sferę wizualną. Sporo ciekawych instalacji, nowe sceny oraz sprawniejsza organizacja. Najlepsze występy? Zdecydowanie dla mnie Lee Burridge na Burn Stage, ale w tym roku zachwycił mnie też Oliver Koletzki (Stil Von Talent) oraz Raidho & T.Etno na scenie w rynku. Pooglądajcie sobie fotosy i pooglądajcie filmy. 






Mural z Komedą

W Ostrowie Wielkopolskim vis-a-vis dworca kolejowego powstaje mural z postacią jazzmana i kompozytora muzyki filmowej Krzysztofa „Komedy” Trzcińskiego. Krzyś chodził tutaj do liceum. W tym mieście narodził się jego jazz. 














Słoneczny wał szkwałowy (01.09.2019)

Aby zrobić takie zdjęcia masz dosłownie kilkanaście minut. Czasami czekasz na taką aurę miesiącami. Chodzi o to, aby po burzy albo intensywnym deszczu tuż na horyzontem, gdzie zachodzi właśnie słońce pojawił się przesmyk bezchmurnego nieba, który pozwoli przebić się promieniom słońca przez warstwę chmur. Tak było też wieczorem 2 września. Na niebie pojawiły się chmury pierzaste (cirrus) połączone z kłębiastymi (cumulus). Cała formacja wyglądała jak jeden wielki wałek szkwałowy, zatem szybko wziąłem samochód i podskoczyłem do najwyższego punktu widokowego w Ostrowie Wielkopolskim - na tzw. "kwaśną górkę". Oto efekty mojego polowania. 












sobota, 22 czerwca 2019

Obłoki srebrzyste, jakich jeszcze nie widziano

Wczoraj, akurat w pierwszy dzień lata, po godzinie 22:00 na niebie znów zaroiło się od obłoków srebrzystych. Takiej ilości polarnych chmur mezosferycznych (noctilucent clouds) nie widziałem nigdy. Nikt nigdy podobno nie widział, bo jak donoszą światowe media branżowe, związane z pogodą i astrofotografią - wczorajszy spektakl mógł być największym tego typu zjawiskiem kiedykolwiek obserwowanym w Europie. Wow. To było coś. Choć to północne chmury, to wczoraj nawet na zachodzie było ich sporo. Zwróćcie koniecznie uwagę na ostatnią fotę. 


poniedziałek, 17 czerwca 2019

Obłoki srebrzyste zamiast telewizji

Na te kilkanaście minut czeka się cały rok. Gdy dzień zbliża się do granicy maksymalnej na północnym niebie, zaraz po zachodzie słońca, dzieją się cuda. Wizualne. Nazywamy je obłokami srebrzystymi, czyli noctilucent clouds. To zjawisko bardzo rzadkie, tym chętniej się je fotografuje. Dziś miałem okazję to zrobić po raz pierwszy z pełną klatką. Komfort wysokiego ISO i stosunkowo niskiego czasu naświetlania jest niesamowity. 

poniedziałek, 21 stycznia 2019

Nie patrz w dół, synu!

Chciałbym dziś Wam opowiedzieć pewną historię. Historię o Polakach. Tak prawdziwą, jak ich przywary. Kołobrzeg. Lato 2018. Ciepło jak cholera. Temperatura wody w morzu niczym w jeziorze. Plaża. Polak mądry, ale dopiero po szkodzie. Tylko tym razem szkody nie było. Na falochrony wchodzić nie można. Oni weszli. Zauważyłem to. Wziąłem lustrzankę pod rękę i wszedłem do wody. Strzeliłem 4 fotki. Chwilę potem do ojca i synka podeszli ratownicy i ze skuloną głową rodzinka schodziła z palików.