Na te kilkanaście minut czeka się cały rok. Gdy dzień zbliża się do granicy maksymalnej na północnym niebie, zaraz po zachodzie słońca, dzieją się cuda. Wizualne. Nazywamy je obłokami srebrzystymi, czyli noctilucent clouds. To zjawisko bardzo rzadkie, tym chętniej się je fotografuje. Dziś miałem okazję to zrobić po raz pierwszy z pełną klatką. Komfort wysokiego ISO i stosunkowo niskiego czasu naświetlania jest niesamowity. "Świat dzieli się na dwie połowy, w jednej z nich jest nie do życia, w drugiej nie do wytrzymania."
Marek Hłasko.
poniedziałek, 17 czerwca 2019
Obłoki srebrzyste zamiast telewizji
Na te kilkanaście minut czeka się cały rok. Gdy dzień zbliża się do granicy maksymalnej na północnym niebie, zaraz po zachodzie słońca, dzieją się cuda. Wizualne. Nazywamy je obłokami srebrzystymi, czyli noctilucent clouds. To zjawisko bardzo rzadkie, tym chętniej się je fotografuje. Dziś miałem okazję to zrobić po raz pierwszy z pełną klatką. Komfort wysokiego ISO i stosunkowo niskiego czasu naświetlania jest niesamowity.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

















Brak komentarzy:
Prześlij komentarz