czwartek, 13 sierpnia 2015

Noc spadających gwiazd - Perseidy 2015

Prognozy pogodowe były niepokojące, ale gdy spoglądałem na meteo po godzinie 20:00 wiedziałem, że będzie to owocna noc. Do fotek zasiadłem po 23:00. Dostrzegalna gołym okiem droga mleczna od razu mnie zafascynowała. Wiedziałem, że jeśli trafię jakąś perseidę, to będą to dobre fotki. Chciałem też odrobinę pokombinować z czasem naświetlania i wypróbować nieco opcji z czułością. Chyba się udało. Przy okazji zrobiłem też timelapsa. 



Chciałem pokombinować trochę. Zacząłem od długiej ekspozycji: 1 minuta lub 30 sekund. ISO na najniższym poziomie - 100. Efekt: droga mleczna dostrzegalna, z perseidami gorzej. Postanowiłem więc ustawić ISO na najwyższą wartość 6400 i czas na "zaledwie" 3-5 sekund. Pomyślałem, że skoro ledwo dostrzegam meteory gołym okiem, to trzeba zmusić aparat czułością do wysiłku. Zadziałało.

Dodatkową trudnością była burza na północnym zachodzie. Nie wspomnę o latarnii ulicznej.

Siedziałem do 2:00. Chmury nadciągały. Zrobiłem 750 zdjęć, przejrzałem je od razu. Oto kilka najciekawszych. Czekam na opinię od Astro Niki (www.astroniki.fbl.pl) na temat tego które z nich to prawdziwe bolidy. 

No i są: Astroniki pomógł, poskładał i perseidy złapane wczoraj są. Dzięki Michu!


Mam jeszcze małą zabawę z editem fotek :)


A to reszta fotek:
























Brak komentarzy: