sobota, 20 czerwca 2009

Tomczakowi się upiekło!

To wszystko, co można powiedzieć o tej sprawie. 10 lat rozpraw, dziesiątki tysięcy złotych zmarnowanych, by 29 czerwca (dwa dni po przedawnieniu sprawy) Tomczak mógł usłyszeć, że jego sprawa zostaje umorzona. Może inaczej, bo pewnie osobiście się nie zjawi, ale przekażą mu to jego adwokaci.

Sąd w Ostrowie nie prosi już świadków ani biegłych - może to oznaczać tylko jedno! Upiekło się cwaniakowi! Dobrze, że chociaż nasz ukochany były już europoseł nie zasiądzie w ławach PE. Jedyne, co mnie pociesza w tej kwestii.

Co mnie nie pociesza?

Brak możliwości przyprowadzenia zainteresowanego na żadną z rozpraw pod przymusem. Nieporadność Sądu - ciągnące się skandale na podczas przesłuchiwania świadków. Korowody radiomaryjnych belzebubów, którzy zaraz po bluźnierczych wyzwiskach pod adresem lokalnych dziennikarzy idę modlić się do pobliskiej fary....

Sądowa, polityczna i religijna farsa - tak można to określić. Dobrze, że cała sprawa zakończy się 29 czerwca - nie będę musiał się denerwować.

Brak komentarzy: