poniedziałek, 1 czerwca 2009

Europoseł Tomczak z kontuzją


"Zły stan zdrowia nie pozwolił mu na uczestnictwo w jego rozprawie o znieważenie policjantów w 1999 rok" - takie informacje czytamy, słyszymy i oglądamy w ostrowskich mediach po ostatniej rozprawie Witolda Tomczaka. Jeden z najbardziej znanych i kontrowersyjnych europosłów w regionie znów zachorował i na krótko przed swoją rozprawą przysłał usprawiedliwienie. Tym razem tyłek uratowała mu kontuzja - jaka tego nawet jego obrońcy nie widzieli....
Musiała być poważna, skoro o "własnych siłach" do Sądu w Ostrowie nie potrafił dotrzeć.

Jedna rzecz mnie zastanawia - poseł Tomczak w dzień przed rozprawą był jeszcze w pełni sił - cały i w zupełnie dobrej formie mącił wyborcom w głowach w tendencyjnym programie interwencyjnym Elżbiety Jaworowicz w TVP. "Jaki ten sąd w Ostrowie niedobry, ile to oni razy apelowali o zmianę składu orzekającego...." Bla bla bla.

Ciekawe, czy Tomczak zasłuży sobie na przychylność swoich wyborców podczas nadchodzących wyborów do Parlamentu Europejskiego... W końcu marnuje pieniądze publiczne. Mam nadzieję, że publika się z nim rozliczy i w końcu to lud osądzi unikającego gilotyny Tomczaka. Wiem może przemawia przeze mnie niepoprawny optymizm, ale głęboko w to wierzę. Tylko to pozostaje.

Brak komentarzy: