niedziela, 13 sierpnia 2017

Perseidy 2017 - Noc spadających gwiazd

1879 zdjęć wykonał wczoraj z 12 na 13 sierpnia w nocy mój Canon 550D. Matryca była gorąca, ale udało mi się zarejestrować kilka dość jasnych piłeczek na niebie (fireball). Niestety wczoraj karty rozdawała pogoda. Około północy zastałem niemal bezchmurne niebo. Księżyc wschodził po wschodniej stronie i znacznie utrudniał obserwację, w dodatku w pewnym momencie niebo nade mną przykryły chmury. Rano niebo było już kompletnie zachmurzone, ale mimo wszystko polowanie podczas maksimum roju perseidów uważam w 2017 roku za niezwykle udane. 





Fotografowałem jak zawsze moim Canonem 550D z obiektywem 8mm marki Samyang. Naświetlanie 10s, ISO 3200, przesłona 3.5F. Ale miałem okazję robić fotki też pełną klatką. Oto dwie z nich. 




To nie meteor, to prawdopodobnie ISS - Międzynarodowa Stacja Kosmiczna lub satelita. 

Meteor po prawej stronie w środku kadru. 

Delikatna smuga widziana niemal w centralnym punkcie kadru, ale nieco powyżej i lekko na prawo. 

Perseida to ta przecinająca kadr z góry na dół.

Jedna z większych tej nocy. 

Po lewej ISS, po prawej meteor. 

Tutaj perseida przyłapana na dole. 

I znów w centralnym punkcie kadru.

Także w centralnym punkcie, ale patrząc na prawo kadru. 

Widzicie ją? Prawie w centrum, ale na samej górze lekko po prawej. 

Centralny punkt kadru. 

Na dole przy chmurze to nie perseida, Zobaczycie ją w centralnym punkcie kadru nieco po prawej. 

Zmieniamy perspektywę i zamieniamy się w żabę.

Po lewej stronie nad drzewem. 

W centrum nieco powyżej - delikatna ryska. 

Tutaj także delikatna - ponad chatką. 
I tutaj chyba największa piłeczka tej nocy. 


No może oprócz tej :)

Tutaj delikatna rzecz w centralnym punkcie kadru. 

W środku kadru - po prawej. 

Centralnie w środku kadru. 

Środek kadru, ale poniżej. 

I jeszcze smuga po tej wycieczce :) 






Brak komentarzy: