Gdyby dziś rada gminy Ostrzeszów (którą staram się odwiedzać regularnie i relacjonować jej obrady) zakazała mi wstępu na swoje posiedzenie, to .... szczerze? Olałbym to. I tak siedzisz tam kilka godzin, zrobisz tam maksymalnie jeden temat i to w dodatku mało chwytliwy. Z perspektywy dziennikarza lokalnych mediów trudno mi jest zrozumieć całą tą zawieruchę pod nazwą #wolnemedia. Te ogólnopolskie już dawno odsunęły "przeciętnego Kowalskiego" na dalszy plan traktując go tylko i wyłącznie przedmiotowo. "Kowalski" dla mainstreamowych mediów to dziś polityk tej, czy innej partii. Wiem natomiast jedno: idzie rewolucja w sposobie przekazywania politycznych newsów. Będzie jeszcze mniej obiektywnie, bo za dziennikarstwo wezmą (już wzięli się!) sami posłowie. Proszę Państwa: jesteśmy w informacyjnej czarnej dupie.
"Świat dzieli się na dwie połowy, w jednej z nich jest nie do życia, w drugiej nie do wytrzymania."
Marek Hłasko.
poniedziałek, 19 grudnia 2016
sobota, 10 grudnia 2016
Budka czasu
Wchodzę sobie dziś do ostrzeszowskiego rynku, a tam dwóch panów demontuje budkę telefoniczną. Taką żółtą, klasyczną. Wielu musiało spędzić tam, wisząc na słuchawce, sporo czasu. Na rozmowach. Kiedyś się rozmawiało, kiedyś się przede wszystkim słuchało. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że to historyczna chwila. Koniec pewnej ery. Z tego, co mi panowie mówili to ostatnia taka budka w powiecie ostrzeszowskim.
Subskrybuj:
Posty (Atom)