Wczoraj, akurat w pierwszy dzień lata, po godzinie 22:00 na niebie znów zaroiło się od obłoków srebrzystych. Takiej ilości polarnych chmur mezosferycznych (noctilucent clouds) nie widziałem nigdy. Nikt nigdy podobno nie widział, bo jak donoszą światowe media branżowe, związane z pogodą i astrofotografią - wczorajszy spektakl mógł być największym tego typu zjawiskiem kiedykolwiek obserwowanym w Europie. Wow. To było coś. Choć to północne chmury, to wczoraj nawet na zachodzie było ich sporo. Zwróćcie koniecznie uwagę na ostatnią fotę.
"Świat dzieli się na dwie połowy, w jednej z nich jest nie do życia, w drugiej nie do wytrzymania."
Marek Hłasko.
sobota, 22 czerwca 2019
poniedziałek, 17 czerwca 2019
Obłoki srebrzyste zamiast telewizji
Na te kilkanaście minut czeka się cały rok. Gdy dzień zbliża się do granicy maksymalnej na północnym niebie, zaraz po zachodzie słońca, dzieją się cuda. Wizualne. Nazywamy je obłokami srebrzystymi, czyli noctilucent clouds. To zjawisko bardzo rzadkie, tym chętniej się je fotografuje. Dziś miałem okazję to zrobić po raz pierwszy z pełną klatką. Komfort wysokiego ISO i stosunkowo niskiego czasu naświetlania jest niesamowity.
Subskrybuj:
Posty (Atom)