Idę sobie na spacer. Niedziela, pochmurny dzień. Na skraju lasu pruślińskiego dostrzegam drzewo. Niby takie same, jak wszystkie obok, ale jednak inne. I pozostawia ten widok we mnie coś więcej niż tylko możliwość zrobienia ciekawej fotki. Zastanawiam się: przecież nikt tak bez przyczyny nie wiesza religijnych symboli na byle jakim drzewie. Ktoś się tutaj zabił? A może kogoś zabito? Nieopodal jest dom, w którym niegdyś stała się wielka rodzinna tragedia....Kto coś wie na ten temat?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz