piątek, 18 marca 2016

Sprzedam telewizor, którego nie mam

PIS chce wprowadzić obowiązkowy abonament RTV. Dla wszyskich. Za publiczną telewizję i radio (z którego za niedługo pewnie znikną treści źle świadczące o partii Pana Prezesa), mamy płacić co miesiąc po 15 złotych. Doliczą nam do rachunku za prąd, a jak nie zapłacimy to zapuka do nas fiskus. Pomysł jest. Plany może i ambitne, od lat głośno apelowałem o rozwiązanie tego problemu, ale mam pełne prawo przypuszczać, że to kolejny przerost ambicji rządzących, który może doprowadzić do samounicestwienia „narodowych” mediów. A właśnie zamierzam w kolejnych latach kupić sobie telewizor, może nie będę musiał. 


Prezes TVP Jacek Kurski wychodzi z błędnego założenia, że co kiedyś było popularne, teraz też będzie. Wskrzesza Teleranek, wygrzebuje z popiołów Sondę, słyszałem że wieczorynkę ma też przywrócić. Rezultaty różne. Może Pana Tika Taka i 5,10,15 też będzie chciał odkurzyć. Proszę bardzo. Nie mam nic przeciwko. Ja programu, w którym na końcu pada zdanie "więcej na ten temat w Gościu Niedzielnym" oglądać nie będę. 

Czy inni też nie będą chcieli reżimowej telewizji? Po drugie czy ktoś będzie chciał za to płacić? Żyjemy w czasach, gdy słowo VOD wymieniane jest częściej niż słowo „rzetelny" w odniesieniu do  dziennikarza. Reżimowe media (którymi de facto zawsze były te spod szyldu „Telewizji Publicznej”) powoli zaczynają wychodzić ludziom uszami. Miała być #dobrazmiana, a zamiast tego w „Wiadomościach” dziennikarka (za przeproszeniem) robi werbalnego loda Prezesowi. Fuj. Jak u Lisa. #dobrazmiana to dla mnie wyjście przed szereg i powiedzenie: NIE, my tak jak poprzednicy nie będziemy robić. To mają być rzetelne media….sory miały…Włączam ostatnio program „Warto rozmawiać”, w którym Pospieszalski (skądinąd całkiem dobry dziennikarz) na początku wysnuwa tezę, której za Chiny nie potrafi obronić i w obronieniu której nie pomaga mu nawet reżimowy dziennikarz Wildstein. Kilka minut i przełączam na co chce. Akurat leci tenis na eurosporcie chyba. Co za ulga. 

VOD to przyszłość, bo niby dlaczego mam płacić za takie banialuki? Włączę sobie kompa, smartfona, tableta wejdę na YouTuba, Vimeo czy na jakąś stronę i włączę co mi się tylko podoba. Wrzucę płytę DVD i obejrzę sobie „Idę” bez żenującego komentarza przed seansem na „Dwójce”. Zrezygnuję z abonamentu kablówki, NC+, Cyfrowego Polsatu, kupię dostęp do HBO Go, Netflixa czy innego serwisu i będę oglądać tylko to, co mi się podoba. Może z małym opóźnieniem, ale bez stresu, że przypadkiem przełączę na „Wiadomości” TVP i zobaczę na ekranie polski odpowiednik reżimowej telewizji Kim Dzong Una. VOD to moja przyszłość. Z przyjemnością będę spoglądać na telewizor w salonie z myślą, że na ekranie znajdą się tylko te treści, które mam ochotę oglądać. A media publiczne? Jeśli tak dalej pójdzie, to będą dalej sukcesywnie zniechęcać do siebie Polaków, którzy zaczną korzystać z zagranicznych serwisów VOD (o zgrozo jeszcze niemieckich!). Ja już się zniechęciłem. 

A co do abonamentu i pomysłu, by do skarbówki donosili na nas dostawcy prądu, to szczerze wątpię w skuteczność tego rozwiązania. Mój ostatni rachunek za zużyty prąd przyszedł po 7 miesiącach, a jak próbowałem wyjaśnić dlaczego tak się stało, to usłyszałem, że wdrażają nowy system obsługi klienta. Na samą odpowiedź czekałem kolejny miesiąc. Jeśli tak samo vendorzy energii obsłużą rządowy projekt, to czarno to widzę. Zresztą po co mi telewizor. Nie kupię go. 

Moje rozwiązanie kwestii abonamentu? Niech każdy wskaże swoje medium, które chce wspierać.  Obowiązkowo. Sytuacja sama się rozwiąże. Na rynku pozostaną tylko te media, które są oglądane przez ludzi. Za „moje” medium, nawet publiczne, ale rzetelne, jestem w stanie zapłacić wiele. Szkoda tylko, że w publicznej sferze życia ze świeczką takich ostatnio szukać….

Brak komentarzy: