środa, 3 września 2008

Liczą się tylko oryginały!

Witam.
Jak wielu z Was zdążyło już zauważyć: są dwa sposoby zdobywania muzyki i poszerzania swoich muzycznych zainteresowań. Po pierwsze - ten łatwiejszy i mniej kosztowny, czyli po prostu ssanie z internetu. Jest wiele sposobów, w jaki można szybko i skutecznie zassać coś z netu i już mamy gotowy album. Ostatnio popularne stały się portale typu rapidshare.com, zshare.net oraz wiele, wiele innych. Rozumiem i jednocześnie nie rozumiem ludzi nagminnie targających wszystko, co się da. Rozumiem dlatego, że sam kiedyś tak robiłem ;) Nie rozumiem, bo już tak nie robię ;p

Korzystam z obu sposobów ;) Po pierwsze wyszukuję dany album w internecie, przesłuchuję go i stwierdzam: shit, albo klasyk. Dopiero wtedy, kiedy mówię klasyk nie waham się, idę do sklepu i w miarę możliwości kupuję dany krążek.

Ludzie! skoro naprawdę podoba Wam się dany wykonawca, to dlaczego nie wspomóc Go w tym, co robi? Przecież on za to żyje! Zamiast zapierdalać po 16h dziennie, siedzi w domu i robi bity po 10h dziennie, potem składa to wszystko i wydaje płytę, która nie zawsze kosztuje 50 zł.

Przykład: O.S.T.R. - jego płyty są zazwyczaj tańsze, niż bilety na koncerty, które organizuje. Podziwiam człowieka za to, że stara się uciekać komercji (co dzisiaj jest prawie niemożliwe). Dość gadania zobaczcie na to:















Nigdy nawet sekundy nie zastanawiałem się nad kupnem żadnej z tych płyt. Każda z nich to klasyk, więc po co się zastanawiać ;)



Mało Wam?















Nie wyobrażam sobie nie mieć dyskografii Gang Starra. To tak jakby nie umieć liczyć do 100 ;).


Pamiętajcie!!! blogowanie ma swoją dobrą stronę. Ostatnie badania dowiodły, że płyty, które ukazały się na blogu znacznie lepiej się sprzedają niżeli płyty, które wyszły "na sucho". Blogi to zatem niezła promocja dla albumów, ale co z tego, że ktoś zassa, jak pieniądze i tak nie idą do artysty.

Radzę się dobrze zastanowić nad istotą ściągania płyt z internetu. Polecam oryginały!
Nie ma nic lepszego niż zapach oryginalnej okładki i dotyk świeżego krążka :)

Jeśli ja Was nie przekonałem, to niech to zrobi odezwa ASFALT RECORDINGS (RECORDS), która brzmi następująco:

"Dlaczego ludzie przegrywają sobie płyty? Bo wolą wydać kasę na coś innego lub po prostu kupowanie oryginałów uważają za frajerstwo skoro czysty CDR kosztuje kilka razy mniej. Tymczasem nic na świecie nie ma za darmo - także dla nas - wydawców i muzyków hiphopowych w Polsce. Jeśli za mało ludzi będzie kupowało oryginały - polski Hip-Hop skończy się szybciej niż się zaczął, ponieważ każdy z nas będzie musiał przeznaczyć swój cenny czas na inne źródło dochodów. Oczywiście duża część kaski jaką płacisz w sklepie ląduje w kieszeni ludzi nie związanych z Hip-Hopem, ale rynek muzyczny ma swoje prawa i jeśli chcemy by nasza muzyka była wszędzie dostępna - musimy się na to zgodzić. Jeśli uważasz, że muzyka z Asfalt Records jest niewarta Twoich pieniędzy - nie słuchaj jej, a jeśli Ci się podoba - najlepiej okażesz swe zadowolenie, płacąc za nią pieniądze. Ty też przecież oczekujesz kaski za swoją pracę i wysiłek. Twórcy albumów Asfalt Records"

Powtarzając więc Fisza oraz kolegę bloggera Piotra K. drogi Internauto nie bądź taki:

"tylko brać i brać, jak odkurzać, co ssie, by ssać".

Daj coś od siebie, by muzyka mogła się rozwijać. Bez Twojego wsparcia nowe płyty nie powstaną.

Pozdrawiam.

5 komentarzy:

Unknown pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Unknown pisze...

http://big.photos.nasza-klasa.pl/4435751/9/other/std/a4d210e0e7.jpeg

Anonimowy pisze...

No i to mi się podoba. Konkret kolekcja polskich albumów! Oby tak dalej! Pozdro

kdj pisze...

cała prawda. OSTR to najlepszy przykład. Polecam także nową płytę L.U.C. - Planet L.U.C., która jest jednym wielkim apelem "ściąganie płyt to kradzież". Luc jedzie po Polakach ale moim zdaniem ma rację. Polecam kupić tą płytę, trochę kosztuje, ale w końcu za coś się płaci ;)

MARUDAONE pisze...

kurwa mac (sorry:))
zgadzam sie w 100%...chcesz sluchac bo sie jarasz?to plac!
ja kiedys tez moze nie tyle ssalem co przegrywalem bo wtedy to jeszcze blogow itp nie bylo.ale powiedzialem sobie ze tym czym sie jaram,musze miec na oryginalach...skonczylem szkole i poszedlem do pracy i mam te plyty:)a nawet kilka wiecej...ok,duzo wiecej.
fajny blog.pozdrawiam